Dzięki niemieckiej ubezpieczalni społecznej państwo stworzyło sposób na ochronę pracowników w sytuacjach, które w przeciwnym razie mogłyby łatwo doprowadzić do katastrofy finansowej dla poszkodowanych – np. w przypadku bezrobocia lub choroby w Niemczech, aż do niezdolności do pracy zawodowej.
Dlatego też niemieckie ubezpieczenie na wypadek bezrobocia, ubezpieczenie emerytalne, zdrowotne, wypadkowe i pielęgnacyjne są również ustawowo obowiązkowe, co oznacza, że ubezpieczenie jest ogólnie obowiązkowe. Nawet jeśli niemiecki pracodawca i pracownik byliby zgodni, nie mogliby z niego zrezygnować! Jedynie osoby pracujące na własny rachunek w pełnym wymiarze godzin, prezesi zarządu i osoby o wysokich dochodach, jak również osoby zatrudnione na Minijob podlegają zwolnieniom w niektórych aspektach.
Pracodawcy płacą około połowy składek na niemieckie ubezpieczenie społeczne, resztę płacą sami pracownicy w Niemczech. Jednakże, to pracodawca ponosi wyłączną odpowiedzialność za zapewnienie, że są one prawidłowo odprowadzane. Do jego obowiązków należy również ustalenie, czy pracownik podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu w Niemczech, czy też nie. Pracownik musi jedynie podać mu swój niemiecki numer ubezpieczenia, który został mu nadany przez jego instytucję ubezpieczenia emerytalnego.
Sposób opłacania składek na ubezpieczenie społeczne w Niemczech jest dokładnie uregulowany. Niemieccy pracodawcy muszą przestrzegać tego rozporządzenia. Muszą one nie tylko ustalić, którzy pracownicy podlegają w Niemczech składkom na ubezpieczenie społeczne, a którzy chcą się ubezpieczyć dobrowolnie, ale także obliczyć wysokość poszczególnych składek i zgłosić je do niemieckiej kasy chorych oraz do urzędu ubezpieczeń społecznych. Często pojawiają się pytania na ten temat:
Nie, niemiecka kasa chorych jest z reguły instytucją pobierającą całą kwotę. Zachowuje kwoty przeznaczone na ubezpieczenie zdrowotne i pielęgnacyjne, a pozostałe składki przekazuje do odpowiednich urzędów.
Deutsche Rentenversicherung Knappschaft-Bahn-See, jako organ odpowiedzialny za Minijob-Zentrale, jest w tym przypadku instytucją pobierającą opłaty.
W takim przypadku składki trafiają do ostatniej kasy chorych, w której był on ubezpieczony. Jeśli nie da się tego ustalić, może on swobodnie wybierać spośród ustawowych kas chorych.
Aby zgłosić i odprowadzać składki na ubezpieczenie społeczne w Niemczech, należy uzyskać numer firmy z Federalnego Urzędu Pracy (Bundesagentur für Arbeit).
Składki są płatne w przedostatnim dniu roboczym banku każdego miesiąca (§ 23 ust. 1 zd. 2 SGB IV). Zestawienia wpłat muszą dotrzeć do urzędu inkasującego w piątym, ostatnim dniu roboczym banku każdego miesiąca o godz. 0:00.
A jeśli niemiecki pracodawca źle policzył, przesłał kwoty z opóźnieniem lub nie wypłacił ich w ogóle? W rzeczywistości może to nawet skutkować karą pozbawienia wolności do 5 lat lub grzywną dla osoby odpowiedzialnej – ale tylko wtedy, gdy składki pracodawcy nie były płacone celowo.
Ponieważ niemiecki pracodawca jest odpowiedzialny za terminowe i prawidłowe odprowadzenie kwot, urząd może zażądać dopłaty za zwłokę. Jeśli opóźnienie to było nieuniknione – na przykład z powodu zakłóceń, takich jak awaria zasilania – może on wnioskować o rezygnację z tej dopłaty.
Jeśli pracodawca w Niemczech nie jest w stanie płacić składek, na przykład z powodu poważnych trudności płatniczych, składki mogą zostać odroczone i nie stosuje się kary. Nie ma to wpływu na pracowników.
Oczywiście w mediach raz po raz słyszy się o niemieckich pracodawcach, którzy nie zgłaszają swoich pracowników do systemu ubezpieczeń społecznych lub zgłaszają ich tylko częściowo, aby zaoszczędzić na składkach. To jest praca na czarno.
Jednak nie wszystko, co na pierwszy rzut oka wygląda na pracę nielegalną w Niemczech, jest nią w rzeczywistości, ponieważ istnieje wiele przypadków wątpliwych i granicznych. Zwłaszcza, gdy chodzi o to, czy ktoś jest pracownikiem (a więc podlega obowiązkowi płacenia składek), czy jest samozatrudniony (a więc nie podlega obowiązkowi płacenia składek). Czy jest to pseudo-samozatrudnienie?
Istnieje tu duża niepewność, ponieważ każdy przypadek wygląda inaczej i nie można określić jednoznacznej granicy. Faktem jest, że niemieckie urzędy regularnie sprawdzają te przypadki brzegowe. Niejednokrotnie zdarza się, że niemiecki pracodawca zostaje niesłusznie oskarżony o zatrudnianie pracowników na czarno. Zarzut ten można oczywiście zakwestionować – ale instytucje ubezpieczeniowe mogą również podjąć kroki prawne, jeśli są zdania, że nie ma tu prawdziwego samozatrudnienia, lecz raczej stosunek pracy w Niemczech, który podlega składkom.